10 sierpnia 2022, 07:16
Środa AD 2022.08.10 h:07.17
Właśnie teraz słucham Kasi Kowalskiej kawałka "Bezpowrotnie" i jestem pod warazeniem. A teraz leci INXS isobie myśle tak
Jak to zrobić
Żeby życie sobie Oslodzić
Żeby wszystko było GIT
W każdy swit
Z rana
Jestem niewyczerpana
Bo kobiety we mnie pół
A chłopa jak bawół
Też jest pół
CHociaż czuję sie mężczyzną
To wrażliwość mam po mamie
A po ojcu mam serducho
Z tym duchem taż jest trudno
Bowiem moja dusza bliska BOGU
Zastanawiam sie zawsze, co na moim miejscu by zrobil BÓG lub jego syn Jesus Crystus i muszę w tym miejscu nadmienić, że nie potrafilbym im sie sprzeniewieżyć. Zawsze próbuję i choć niekiedy co zepsuje, to napewno ulepsze. jak to sie dizeje. Bo mam Nadzieję!!! Wydaje mi sieze łaska boska zawarta i osadzona na Nadzieji jest jedna z największych cnót. Bez Nadzieji w lepsze dziś, jutro i pojutrze bylibyśmy jak ryby wyrzucone na brzeg!!!
Jest h:07.38 ide zapalic imoze zrobie sobie 2gą kawę {jescze sie zastanowie:)}. No i zdecydowalem sie na kawe. Kawa z rana jak... bryza mnorska. Stawia na nogi i sprawia że synapsy stają sie jescze szybszymi nośnikami myśli. A to wszystko jest wynikiem mojego nauczania. Zawsze miałem to szalaone szczęscie że trafiałem an samych Wybitnych NAUCZYCIELI, o kórych rozmyślalem od niedzieli do niedzieli. To ONI mnie ukształtowali!!! Dali mi przyklad jak żyć w zgodzie z samym sobą. Bym zadawal pytania jakich nikt jeszcze nie slyszal. mOzna by rzec że uczyliśmy sie razem. Oni mnie a ja ICH. Wogule bycie Nauczycielem to wielki zaszczyt ale i trudne zajęcie. Jest takie przyslowie {chyba chińskie}: obyś Cudze dzieci uczył. Nauczyciel są jak dychowi przywódcy. Wpajają nam zasady i prowadzą do rzeczy niespotykanych. Nawet w najwiekszych zdawać by sie moglo "glupkach" jest ziarno geniuszu. Trzeba "tylko" dobrego Mistrza{nauczyciela} ktory to uświadomi im że w nich też drzmie siła wiedzy. Już Albert Einsetein wyraził poglad na ten temat mówiąc cyt."wszyscy jeseteśmy geniuszami tylko niektórzy są tego faktu nie świadomi". Bo i czym jest geniusz. Polega na prostocie, wierze i nadzieji. Podobnie jak w przykościelnej parafi. Mam cichą nadzieję,że wiecie o co mi chodzi. Prostota to cnota. Niepotrzebnie kombinując można tylko pogorszyć swą sytuację. W życiu licza się :
1. Modlitwa
2. Czyny
3. Slowa
i Prawidłowa ich WYMOWA.
Komu blisko do Kościoła
Temu sukcesu polowa
Kośćiól powstaje tam gdzie dwoje wierzacych sie spotyka
Taka jest artmatematyka
I fizyki szczypta
By dla kontrastu
Było nas przynajmniej 12stu
Apostólów była taka sam liczba
Co tlumaczy
To co kośćiól znaczy
Kościól to nie sam budynek, to nie wierni
To koniunkcja tych 2ch rzeczy
Jest ktoś kto temu zaprzeczy
Może tylko ja bładze - sam nie wiem
Ale jak będe pewien napewno Wam Opowiem
Skoro tylko jutgro nadejdzie
To nie będe w blędzie
Zawsze BÓGmi taki dzień szykuje
Że mu zawsze w nocy dziękuję
Styrany aż po same cycki!!!
Z dnia na dzień staram sie być coraz to lepszy i nie dlatego żeby Przypodobać siębogu, lecz po to by podziekowac Jesusowi za jego ofiarę. On to dla większośći z Nas{nie poczówam sie upoważniony do tego by stwierdzić że dla wszystkich}. BYCIE oznacza życie:
1. W zgodzie z samycm sobą.
2. Wiarą, że i najwięksi grzesznicy mogą dostąpić zbawienia.
3. I wieszczenie dobrych nowin, bo każdemu czasem brakuje wiary!!?!?!
Możliwe że to co teraz piszę jest wierutną bzdurą - ale ja naprawde tak czuję.
Możliwe ze dlatego tak prosto rymuję.
Ale moje pisanie to nic!!! Porównawszy do Modlitewnika!!! Tam dopiero piekno osadzone jest zdaniach rymowanych. A ich wartość artystyczna prześciga wszystko - Sienkiwicza, Mickiewicza, Hłaske czy też Stefana Żeromskiego. Tak Tak - zdaję sobie że Ci gobyli prozaikami ale mim chodzilo o piękno słowa jako takiego. Chodzi mi o to co powstaje w umyśle czytelnika. Jak rodzą sie idee, jak wkrada się nadzieja na lepsze: od wczoraj az po jutro.
Jest h:14.23 a ja przystępuję do dalszej pracy. Kocham Tworzyć - daję upust swemu wychowaniu domowemu. I cjoć uczyła mnie ulica"{wieżowce-familioki} i szkoła. Ale praprzyczyną były wartości wyniesione z domu. Za głębokiej komuny w latach 80 niczego nie brakowało. Mama i Tato zawsze sie starali zeby było co do garnka wsadzić. Mama przez ponad 30 lat ani razu nie była na zwolnieniu chorobowym. I ciagle w tej samej pracy - jako starsza przedszkolanka. Dzis trudno jest tego wyczynu doświadczyć. Tato, jak to Tato - srogi był. Samym tylko spojrzeniem miażdzył przeciwników. Ja teraz stalem sie mu podobny. A stało sie to po śmierci Mamy, która to podchodzila do manie jak bym był dziewczynka badź jajkiem. Ale jestem zadowolnony z tego wychowania - potrafie zrozumieć zarówno dziewczyny jak i chlopaków. Z doświadczenia wiem, że bycie bazuje na wierze w siebie - czasem tez uwarunkowuje go przypadek. A pro popo przypadku, to byl świetny film o tym tytule z rolą Boguslawa Lindy. To było tak dawno, że dzisiejszy Twardziel polskiego kina chyba sam zapomnial ajkim to możne być Aktorem. Tak samo w filmie p.t."Matka królów" ,jego Aktorstwo to istne mistrzostwo. Albo w filmie "Prywatne Miasto" ukazal caly swój kunszt i podejście do wczucia sie w rolę pisaną jkby pod niego. To, że teraz jest postrzegany jako Polski Rambo - no cóz... ciężko być Doskonałym.